Czasami tak ciężko jest się przełamać do spróbowania czegoś nowego. Często odczuwamy strach przed nieznanym. Chociaż... może tak nam się tylko wydaje? Tak naprawdę przecież boimy się porażki, a ten strach wyniszcza nas od środka...
Dużo łatwiej zdobyć się na ryzyko w kuchni.
Dlatego po długim czasie, od kiedy w planach pojawił się pierwszy samodzielnie zrobiony omlet, wreszcie wylądował na moim talerzu :)
I choć pierwszy omlet wykonałam z białej mąki, to generalnie jestem zadowolona z rezultatu. Nie rozwalił mi się, udało mi się przewrócić go na patelni w całości, więc myślę, że nie jest źle. A efekty wizualne możecie ocenić same :) ( co prawda wiem, że dużo mu jeszcze brakuje do ideału, ale będę nad tym pracować :) , a następny omlet spróbuję już zrobić w zdrowej wersji ! :) )
świetny i przepyszny omlet :) bardzo ładnie wyszedł ! zawsze się gimnastykuję przy przewracaniu na drugą stronę, ale ćwiczenie czyni mistrza :D
OdpowiedzUsuńA mój pierwszy omlet nadal przede mną :)
OdpowiedzUsuńMój omletowy pierwszy raz też ciągle przede mną. :]
OdpowiedzUsuńSuper debiut!! Polecam również na słono :))
OdpowiedzUsuń