piątek, 23 listopada 2012

Pierwszy omlet - pierwsze koty za płoty.

Czasami tak ciężko jest się przełamać do spróbowania czegoś nowego. Często odczuwamy strach przed nieznanym. Chociaż... może tak nam się tylko wydaje? Tak naprawdę przecież boimy się porażki, a ten strach wyniszcza nas od środka...

Dużo łatwiej zdobyć się na ryzyko w kuchni.
Dlatego po długim czasie, od kiedy w planach pojawił się pierwszy samodzielnie zrobiony omlet, wreszcie wylądował na moim talerzu :)
I choć pierwszy omlet wykonałam z białej mąki, to generalnie jestem zadowolona z rezultatu. Nie rozwalił mi się, udało mi się przewrócić go na patelni w całości, więc myślę, że nie jest źle. A efekty wizualne możecie ocenić same :) ( co prawda wiem, że dużo mu jeszcze brakuje do ideału, ale będę nad tym pracować :) , a następny omlet spróbuję już zrobić w zdrowej wersji ! :) )





4 komentarze:

  1. świetny i przepyszny omlet :) bardzo ładnie wyszedł ! zawsze się gimnastykuję przy przewracaniu na drugą stronę, ale ćwiczenie czyni mistrza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A mój pierwszy omlet nadal przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój omletowy pierwszy raz też ciągle przede mną. :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Super debiut!! Polecam również na słono :))

    OdpowiedzUsuń