piątek, 11 stycznia 2013

Kilka wspomnień :)

 
Znalazłam sposób na dodawanie zdjęć :) Z blogowaniem pełną parą wrócę tu mam nadzieję od ferii, a do tego czasu pozanudzam Was trochę zdjęciami ( starałam się fotografować nasze posiłki, o ile nie wzbudzało to dziwnych spojrzeń i pytań ) z wyjazdu :)
 
Otrzymałam wiele pytań dotyczących wrażeń i powolutku będę się nimi z Wami dzielić :)
 
Warto chyba zacząć od tego, że wyjazd do Włoch, do Rzymu był moim największym marzeniem od kilku lat. Dlatego spróbujcie sobie wyobrazić jak się na ten wyjazd cieszyłam i jak się czułam przekraczając włoską granicę...
W Rzymie zastało nas wspaniałe południowe słońce i taka piękna pogoda utrzymywała się właściwie przez cały wyjazd. Trzeba przyznać, że klimat okresu poświątecznego, sylwestra i Nowego Roku bez śniegu i z temperaturą dochodzącą do 20 stopni jest zupełnie inny.
Architektura, malarstwo, kultura, sposób życia, kuchnia - wszystko, czym starałam się choć chwilę nacieszyć zachwycilo mnie do tego stopnia, że mogłabym tam wrócić już dziś, nie zważając na tę męczącą autokarową podróż.
Dla kogoś, kto tak jak ja debiutował za granicą, wszystko było nowe.
Wyzwaniem było dogadanie sie z mieszkańcami, odnalezienie się wśród wąskich uliczek włoskiej stolicy.
Niezapomniany będzie na pewno noworoczny obiad ( o którym na pewno wspomnę jeszcze niebawem) , na który mnie wraz z dwiema moimi ciotecznymi siostrami zaprosiła włoska rodzina.
Z uśmiechem wspominam również włoskie restauracje, kawiarnie, obiady na Circo Massimo i śniadania w miejscu naszego zamieszkania.
Ale o tym w następnych notkach :)
 
Pozdrawiam ! :)
 
 

2 komentarze:

  1. Rzym jest piękny, chciałabym jeszcze tam pojechać :) A ich lody przebijają wszystko! ;D Czekam na więcej zdjęć, koniecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęściara z Ciebie :) Fajnie odkrywać nowe kultury, kraje :) Mam nadzieję, że wrzucisz więcej zdjęć :)

    OdpowiedzUsuń