sobota, 13 października 2012

Manna na osłodę przemijającego czasu...

"Czas to pojęcie względne" - powtarza się dookoła. Moim zdaniem pojęcie "czas" każdy rozumie inaczej. Wlaściwie sporo się ostatnio zastanawiam nad przemijaniem. Skłaniają do tego nie tylko szkolne lektury, nie tylko zbliżająca się dorosłość, ale przede wszystkim fakt, że cyklicznie z roku na rok powtarzające się zajęcia, czynności, spotkania przeżywane są w zupełnie inny sposób. Z czasem zmienia się zarówno pogląd świata na czas, jak i czasopogląd świata.

Jesień jest w pełni. Zbliża się 21 października - imieniny Urszuli - jednej z dwóch najlepszych przyjaciółek. Jednakże ze względu na okoliczności czasowe ( no właśnie ) własnie dziś zaprosiła mnie i Kasię ( naszą wspólną przyjaciółkę ) do siebie. Spotykamy się mniej więcej w tym terminie już od 11 lat, przy czym każde kolejne spotkanie jest inne. Każde ma w sobie mniej z dziecięcego party, na każdym następnym poruszane są nowe tematy, próbowane są nowe desery. Mimo wszystko jednak warto zwrócić uwagę, że mimo tak dużego upływu czasu wciąż mamy o czym rozmawiać, wciąż lubimy własne towarzystwo. I to chyba kwintesencja przyjaźni. Mowa o uczuciu, gdzie CZAS tak naprawdę nie istnieje.

Dzisiaj kończę czytać pożyczoną właśnie od przyjaciółki książkę Jennifer Egan "Zanim dopadnie nas czas". Muszę przyznać, że jest to ciężka lektura i dość solidnie trzeba się "napracować" żeby choć w małym stopniu zdać sobie sprawę jak ogromnym problemem społecznym był i jest przemijający czas.
Właściwie przekaz treści jest do indywidualnego odczytania. Dużo myślałam nad tym, co konkretnie Jennifer Egan chce przekazać czytelnikowi. I wydaje mi się, że dość wyraźnie chce zwrócić uwagę na ponadczasowy, uniwersalny aspekt ludzkich błędów ( nie tylko młodości ), których często pod wpływem przemijającego czasu po prostu nie da się naprawić.
I chciałabym przytoć cytat, który przeczytałam na stronach owej lektory wczoraj :
"-Tato, pod koniec "Fly Like an Eagle" jest pauza, w której słychać w tle coś jakby wiatr albo uciekający czas..."


A na śniadanie ? Manna z bananem, miodem, orzechami i rodzynkami. :)




 
Pozdrawiam ! I życzę i sobie i Wam udanej soboty ! :)

6 komentarzy:

  1. Zmienia się wszystko. Zmieniamy się my, zmieniają się nasi najbliżsi, znajomi... A przede wszystkim zmienia się nasz światopogląd. Z taką kaszką można cofnąć się do dzieciństwa :) Udanej imprezy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przy takim pysznym śniadaniu czas na chwilkę staje..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm.. banan i orzechy, pyszne śniadanie :D

    Zazdroszczę takiej prawdziwej przyjaciółki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Manna i dodatkowo chrupiące orzeszki... mmm, pycha. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dbaj o swoje przyjaciółki!:) widzę że i u Ciebie dziś manna:) a płatki kupiłam w biedronce:)

    OdpowiedzUsuń