Cały wczorajszy dzień tak naprawdę spędzony w kuchni. I pomimo tego, że dzisiaj do szkoły poszłam zupelnie nieprzygotowana, to nie mam poczucia zmarnowanego czasu.
Kuchnia, gotowanie, chwile, które mogę spędzić ucząc się tajników maminych przepisów to bez wątpienia czas, który kiedyś zaowocuje, a przynajmniej taką mam nadzieję.
Nie wiem jak Wy, ale ja nienawidzę marnować jedzenia. Zwyklę to ja toczę bój o to, aby suchym chlebem nakarmić ptaki, aby starać się nie dopuszczać to przeterminowania lub zepsucia żywności.
Dlatego staram się wykorzystywać to, co po prostu "trzeba już zjeść" i przy okazji w jakiś sposób dogodzać sobie i swoim bliskim :)
I właśnie tak zrodził się wczoraj pomysł wykorzystania kilku pozostałych placków naleśnikowych.
Do posmarowania placków użyłam :
- domowych dżemów : śliwkowego i porzeczkowego
- masła orzechowego
- Nutelli
- masy makowej
Posmarowane placki ciasno zwinęłam, pokroiłam, nadziałam na wykałaczki.
I w ten sposób na moim stole pojawił się miły słodki podwieczorek :)
Takie resztkowe potrawy mogłabym jeść codziennie ;) Uroczo te naleśniczki wyglądają.
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Świetnie się też nadają na imprezę jako przystawka/ przekąska w ramach koreczków :D
OdpowiedzUsuńAle fajniutkie naleśniczki! <3 I fajnie, że zawsze masz pomysł na niezmarnowanie jedzenia :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Takie ślimaczki to bardzo urocza wersja naleśników :))
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda taki talerz pełen naleśnikowych ślimaczków :)
OdpowiedzUsuńNaleśników z masą makową jeszcze nie próbowałam. Świetnie to razem wygląda :)
OdpowiedzUsuńpysznie! naleśników nie można marnować ;)
OdpowiedzUsuńWyszły Ci wspaniałe :) Mogę kawałek ;D
OdpowiedzUsuńI znwou gdzieś zaginęłaś..... :(
Usuńale cudne! ja też zawsze wykorzystuję wszystko co się da :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na wykorzystanie resztek ;)
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za tobą :) To musli bardzo mi smakuje. Ale zdjęcia są jeszcze z wakacji :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na jakaś zastawkę na imprezę ;P
OdpowiedzUsuń